Nie ma znaczenia, jak bezstresowe wychowanie stosujesz – nie unikniesz nagród i kar. Ten system po prostu najlepiej działa i w ten sposób uczymy się zachowań. Nawet dorośli poniekąd kierują się tą metodą – więcej popracuję przez x lat, ale za to kupię piękny dom – albo: poćwiczę i nie zjem batona, to szybciej osiągnę wymarzoną sylwetkę. Kara jednak musi nieść ze sobą naukę i o tym jest dzisiejszy artykuł.

System stary jak świat

Wychowywanie dziecka polega na pochwałach dobrych zachowań oraz karceniu za te niepożądane. Tak było, jest i będzie, ponieważ mimo iż jest w tym sporo filozofii, nie wymyślimy nic innego. No, chyba że programowanie mózgu, ale to może za jakiś czas.

Ludzie są istotami społecznymi, dlatego uczą się od społeczeństwa. Jeżeli grupa osób uważa, że coś jest złe, to dziecko również będzie tak myślało. Zadaniem rodziców lub opiekunów jest nauczenie malucha tego, co niezbędne w danej społeczności – stąd różnice kulturowe.


fot.: Pexels.com

Niemniej jednak system nagród i kar jest właściwy dla naszego gatunku i obserwujemy to choćby na sali sądowej. Wiek nie ma znaczenia, za przewinienia musimy odpokutować. Istotną kwestią jednak jest to, aby kara nie była bez znaczenia. Powinna uczyć i dziecko musi wiedzieć, za co odbywa wyrok.

Zasady dobrego karania:

  • wytłumacz, dlaczego dziecko źle postąpiło,
  • unikaj krzyku, staraj się znaleźć kompromis,
  • nie lekceważ emocji malucha,
  • przedstaw swoje racje i uczucia.

Funkcja kary

Jak każda metoda wychowawcza, tak i kara ma pewną funkcję do spełnienia. Niestety, wielu rodziców karze i nic więcej. Dziecko ma iść do pokoju, odsiedzieć określony czas i już. Zastanów się, czy z perspektywy malucha ma to jakiekolwiek znaczenie? Generuje jedynie żal i gniew na opiekuna.

Podstawą kary jest nauka, żeby nie robić tego, co zostało uznane przez rodzica za przewinienie. Aby wyciągnąć cenną lekcję, dziecko musi poznać punkt widzenia starszej osoby i zobaczyć połączenie między zachowaniem a konsekwencją. Przykładowo maluch miał schować zabawki do pudełka, ale nie zrobił tego. Samo powiedzenie „to jest złe, idź na (przysłowiowego) jeżyka” jest co najmniej konsternujące. Co innego, jeżeli i ty pójdziesz do jeżyka i wytłumaczysz, że zaniechanie porządków wiąże się z narastającym bałaganem oraz gorszym nastrojem, związanym z brudnym otoczeniem.

Taki sposób wymierzania kar ma dodatkowe profity wychowawcze, ponieważ uczysz pociechę empatii, rozmowy, rozwiązywania konfliktów i radzenia sobie z emocjami. Taka kara jest godna pochwały!

W jaki sposób karać dziecko?

Zacznijmy od tego, że pod żadnym pozorem nie wolno uderzyć malucha. Jest to nielegalne i niesie ze sobą poważne skutki dla rozwoju dziecka. Oczywiście tylko negatywne. Nigdy nie można podnosić ręki na nikogo, a już na pewno nie na własną pociechę.

Skoro podstawy zostały omówione, przejdźmy do meritum. Wiesz już, po co w ogóle stosować kary oraz czego nie robić, dlatego czas na praktyczne wskazówki.

Bardzo popularny sposób, jednak niespecjalnie trafiony – zabranie maluchowi powodu sporu. Rodzeństwo kłóci się o to, które z nich ma się pobawić samolotem. Zaczyna się nieprzyjemna wymiana zdań, która zamienia się w awanturę. Rodzic podchodzi, zabiera samolot, a dzieciaki zostają same ze swoimi emocjami i często naganą ze strony opiekuna.


fot.: Pexels.com

Niestety taka sytuacja pogłębia gniew i zamykanie się w sobie. Pociechy dostają sygnał, że ich racje nie są ważne, a świat jest niesprawiedliwy i trzeba o wszystko walczyć, tylko sprytnie – tak, aby nikt nie zauważył. Jest to cios zarówno w emocje, jak i budowanie poczucia własnej wartości.

Jak więc powinien postąpić rodzic? Odłożyć samolot i porozmawiać. Zapytać obie strony o zajście i spróbować znaleźć wspólne rozwiązanie. Karą w tym przypadku może być zabranie zabawki, ale tylko pod warunkiem, że zainteresowani nie dojdą do zgody. Jeżeli jednak ustalicie kompromis i stanie na tym, że np. młodszy pobawi się dziesięć minut i przekaże obiekt starszemu na taki sam czas, lub wymyślą wspólną zabawę – samolot zostaje i konflikt rozwiązany.

Nie można karać na wyrost. Lepiej od razu uczyć dojrzałego rozwiązywania konfliktów. Życie opiera się na kompromisach i warto, aby dzieci zrozumiały to jak najszybciej. Unikanie rozmów jest toksyczne, ponieważ powoduje problemy emocjonalne.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here