Sprawa jedzenia jest bardzo skomplikowana. Każdy ma swoje poglądy, co innego mówią blogerki fitness, co innego lekarze, a jeszcze pewnie rodzina i znajomi mają coś do dodania. Należy ustalić pewne fakty i rozwiać wątpliwości – co to znaczy, że dieta jest zdrowa?
Co nazywamy dietą?
Zacznijmy od tego, że sam termin „dieta” jest różnie rozumiany. Dla większości osób jest to sposób jedzenia prowadzący do utraty masy ciała. Inni uważają, że tak nazywamy zdrowe jedzenie. Istnieje również grupa ludzi, która odpowiedziałaby, że to jest okres przed zawodami, w którym trzeba zmienić trochę menu.
W tym problem. Tak naprawdę mało wiemy na ten temat, jako społeczeństwo. Dieta to jest po prostu nasz sposób żywienia. Nie ma znaczenia ile trwa, albo jakie posiłki goszczą w naszym życiu. Jest to zbiór wszystkiego, co jemy. Wcale nie musi być zdrowa.
fot.: Pexels.com
Popularne stwierdzenie „jestem na diecie” nie ma sensu z logicznego punktu widzenia. Z językowego jest opisem oczywistości, ale wiemy, że jest to niejako skrót od zdania „jestem na diecie odchudzającej”. Pamiętajmy, że redukcja kalorii wcale nie musi być zdrowa – ktoś, kto wypowiada powyższą frazę, może nie jeść wcale, albo jednego pomidora dziennie. Zajmijmy się zatem raczej praktycznym aspektem zagadnienia, językowy zaś zostawmy polonistom.
Jakie jest zadanie zdrowej diety?
Skupmy się na tym, jakie funkcje powinna spełniać zdrowa dieta. Wcale nie odchudzać, ani nie powodować przyrostu masy mięśniowej. Istnieją specyficzne wytyczne dla niektórych grup ludzi. Przykładowo w przypadku ciężarnych kobiet posiłki powinny wyglądać inaczej, ale są odpowiednie tylko w tym wyjątkowym okresie. Żywienie osób chorych, np. borykających się z zaawansowanymi nowotworami, również wygląda zgoła inaczej.
U zdrowej, przeciętnej osoby dieta przede wszystkim ma odżywiać organizm i dostarczać mu energii. Jej zadaniem jest zaopatrzenie ciała we wszystkie składniki mineralne oraz witaminy niezbędne do życia. To jest w ogóle zamysł natury, nie naukowców i fanów fitnessu. Jemy po to, żeby się rozwijać i przeżyć.
Taki sposób żywienia ma wiele korzyści. Przede wszystkim zapobiegamy powstawaniu chorób, mamy więcej energii i chęci do życia oraz zachowujemy odpowiednią wagę. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) ustanowiła ogólne zasady zdrowej diety.
Dorośli powinni spożywać co najmniej 400g owoców i warzyw dziennie, maksymalnie 5g soli 50g cukru (występującego naturalnie, np. w owocach) oraz mniej niż 30% całkowitej dostarczanej energii powinno pochodzić z tłuszczów. Jeśli chcesz poznać dokładne wytyczne, poszukaj oficjalnego źródła.
Główne założenia zdrowej diety:
- warzywa i owoce na pierwszym miejscu,
- jedz produkty zbożowe,
- unikaj białego cukru oraz nadmiaru soli,
- staraj się przyrządzać posiłki w domu,
- jedz regularnie,
- zrezygnuj ze spożywania wysokoprzetworzonych produktów.
Skąd tyle nieporozumień?
Skoro WHO opracowało idealny model żywieniowy, dlaczego każdy uważa co innego? Powody są różne. Trzeba wyjść od tego, że same produkty najczęściej są wątpliwej jakości. Żyjemy w czasach wysokoprzetworzonej żywności, jedzenia na szybko oraz modyfikacji genetycznych i chemii. Wiele osób nie ufa naukowcom, ani nowoczesnym metodom.
fot.: Pexels.com
Przesadą jest oczywiście snucie teorii spiskowych o tym, jakoby wielkie korporacje prowadziły do zagłady ludzkości, a szczepionki wprowadzają czipy kontrolujące umysły niewinnych ludzi. Co jakiś czas pojawiają się kontrowersje dotyczące pewnego produktu lub składnika. Przykładem niech będzie gluten, który szkodzi jedynie w przypadku jego nietolerancji, albo celiakii, ale są blogerzy upierający się przy tym, iż jest on gwoździem do trumny w diecie.
Najrozsądniej jest kierować się sprawdzonymi źródłami, czyli np. WHO albo poradą dietetyka bądź lekarza. W internecie każdy może nazwać siebie specjalistą i nikt tego nie sprawdzi, dlatego podchodź do takich „profesjonalistów” z przymrużeniem oka. Nie unikniemy chemikaliów – czy to w jedzeniu, czy w powietrzu. Można rzec, takie czasy. Należy pamiętać, że komputery również nie rosną na drzewach, a są pomocne w wielu kwestiach.