Kiedyś im cieńsze, tym lepsze, obecnie przeciwnie – powinny być gęste, ciemne i wyraziste. Brwi, bo o nich mowa, niesamowicie wpływają na wygląd twarzy. Źle dobrany kształt i kolor sprawia, że nieszczęsna osoba może robić co najwyżej za klauna, natomiast idealnie uczesane i zafarbowane włoski dodają twarzy powagi oraz elegancji. Dowiedz się, na czym polega zabieg laminacji brwi i sprawdź, czy to coś dla ciebie.

Na czym polega laminacja brwi?

Z pewnością regulujesz i farbujesz brwi. Robiąc makijaż, przeczesujesz włoski na łukach i malujesz, aby nadać im charakteru. Henna utrzymuje się przez trzy tygodnie, czyli stosunkowo niewiele. Co powiesz zatem na zabieg, który powtarza się co 1,5 miesiąca?

Laminacja brwi polega niejako na przebudowie struktury włosa. Zabieg rozpoczyna się od dokładnego umycia i zdezynfekowania łuków. Następnie aplikuje się aktywator z kwasem tioglikolowym. Dzięki temu łuski się otwierają i można rozpocząć drugi etap, czyli nałożenie keratyny, która nawilża i regeneruje. Ponadto brwi stają się ciemniejsze, mocniejsze i grubsze – wyglądają jak pomalowane.

Tajemniczo brzmiący kwas rozrywa mostki dwusiarczkowe, z których zbudowane są włosy. W połączeniu z keratyną tworzy nowe, silniejsze połączenia. Dzięki temu brwi są jakby uczesane – włoski się nie kładą, cały czas są naprężone. Wszystkie etapy odbywają się podczas jednej wizyty u kosmetyczki, która trwa 30 – 45 minut.


fot.: Pexels.com

Zalety i wady laminacji brwi

Na pierwszym miejscu jest wygoda. Zabieg wystarcza na długo w porównaniu do innych metod i sprawia, że twarz wygląda lepiej nawet bez makijażu. Malując się, oszczędzasz czas, ponieważ nie musisz poprawiać brwi.

Dzięki pogrubionym, przyciemnionym i wyczesanym włoskom zyskujesz zdrowszy wygląd i odejmujesz sobie kilka lat. Rysy buzi się wyostrzają, a oczy stają się bardziej podkreślone. Ponadto samo odżywienie zwyczajnie wzmacnia strukturę brwi i eliminujesz ewentualne wypadanie oraz siwienie.

Laminacja brwi sama w sobie nie ma wad, chyba że mowa o cenie. Zabieg kosztuje od 100 do 300 złotych w zależności od salonu. Bardzo istotne jest, aby włoskami zajęła się wyspecjalizowana osoba. W przeciwnym razie nietrudno o podrażnienie nie tylko skóry, ale i oka.

Zalety laminacji brwi:

  • wygoda,
  • ułożone, wyczesane włoski,
  • młodszy wygląd,
  • wyostrzenie rysów twarzy,
  • podkreślenie oczu.

Laminacja brwi i henna?

Panie, które mają naturalnie bardzo jasne brwi, często zastanawiają się, czy istnieje możliwość połączenia laminacji z farbowaniem. Nie ma przeciwwskazań, ponieważ henna nie wpływa na działanie kwasu tioglikolowego i odwrotnie – kwas nie eliminuje możliwości nałożenia farby.

Jeżeli obawiasz się jednak kwasu, ponieważ masz na przykład wrażliwą skórę, możesz poprosić tylko o keratynę oraz hennę. W pierwszej chwili efekt będzie podobny, jednak włoski nie będą tak naprężone jak po normalnej laminacji.

Dla kogo przeznaczony jest zabieg laminacji brwi?

Każdy, kto ceni sobie wygodę i naturalny wygląd powinien skorzystać z zabiegu i sprawdzić jak się z tym czuje. Zadowolone będą nie tylko panie – coraz częściej również mężczyźni decydują się na laminację brwi.

Osoby posiadające bardzo jasne lub słabe włosy na łukach także wiele zyskają dzięki takiemu wzmocnieniu. Zabieg jest nieinwazyjny, w 100% bezpieczny i nie uczula. Ewentualne podrażnienia wynikają raczej z błędu popełnionego przez osobę wykonującą laminację.


fot.: Pexels.com

Panie przedłużające rzęsy mogą udać się na odżywienie brwi, aby jeszcze mocniej podkreślić okolicę oczu. Daje to niesamowite efekty i sprawia, że nie ma potrzeby nakładania makijażu.

Kiedy nie należy poddawać się zabiegowi?

Choroby twarzy i oczu nie są dobrym czasem na majstrowanie. Jęczmień, zapalenie spojówek oraz inne infekcje dyskwalifikują możliwość przeprowadzenia zabiegu. Również stany zapalne w okolicy ust są przeciwwskazaniem. Jeśli masz aktywną opryszczkę, nie zgłaszaj się do salonu!

Wszelkie uszkodzenia mechaniczne skóry, otarcia, podrażnienia i ranki, najpierw muszą się zagoić. Nie poleca się laminacji brwi kobietom w ciąży lub karmiącym piersią, ponieważ nie przeprowadzono badań dotyczących wpływu kwasu tiolikolowego na dziecko.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here